piątek, 15 lutego 2013

Z serii: na językach. Polsko-ukraińskie pułapki językowe


Często słyszę pytanie, czy język ukraiński jest podobny do polskiego i czy znając tylko język polski, można się dogadać na Ukrainie. Oba języki są dosyć podobne i w podstawowych kwestiach można zostać zrozumianym – szczególnie na zachodniej Ukrainie, gdzie często język polski jest przez mieszkańców po prostu znany.

Jednak należy być ostrożnym, bo czyha na nas parę pułapek językowych:

  • -gdy chcesz kupić melona, poproś o dynię, kupując dynię, musisz poprosić o harbuza, zaś kupując arbuza, poproś o kawuna
  • -gdy ktoś pros Cię, byś kupił owoczi, to nie wracaj z bazaru z jabłkami, gruszkami czy czereśniami. Lepiej rozejrzyj się za ogórkami, pomidorami i sałatą;
  • -szynomontaż – to nie miejsce, gdzie montują szyny, a wymieniają opony;
  • - gdy powiesz, że masz problemy z matką, zapewne polecą Ci wizytę u ginekologa, albo chociaż picie leczniczych ziół, które doprowadzą Twoją macicę do porządku;
  • -gdy ktoś proponuje wybrać się na łyży, to nie myśl, że pójdziecie na lodowisko – lepiej szykuj narty;
  • -nie musisz się obrażać, gdy ktoś powie o Tobie, że jesteś „fajna diwka”;
  • -sklep po ukraińsku to 'mahazyn'. Gdy powiesz, że idziesz do sklepu po mięso, spojrzą na Ciebie z przerażeniem, że będziesz chciał wykraść ciało z grobowca;
  • -zapamiętaj, że do drzwi się stuka! Gdy będziesz pukać, możesz dostać radę, by jeść mniej grochu.
Podobnych pułapek jest bardzo dużo. Często wychodzą z tego zabawne sytuacje. Obiła mi się o uszy historia, w której polski ksiądz starał się powiedzieć na Ukrainie kazanie po ukraińsku. Rozbawił wiernych mówiąc: „Isus pukaje do tvoho serca”, czyli „Jezus puszcza bąki do twojego serca”. Podobnie koleżanka rozśmieszyła pracowników salonu jednej z sieci komórkowej, gdy prosiła o kod puk.

Ale nie myślcie, że Ukraińcy nie dają się nabrać na nasze językowe pułapki, starając się przełożyć ukraińskie słowa na polskie brzmiące podobnie! Koleżanka mojego znajomego będąc w Polsce chciała kupić wino. Jako, że na winie się nie znała, chciała zaufać sprzedawcy, co powiedziała w następujący sposób: „Ja się nie rozbieram, ale położę się na panu”...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz